Rawenna – Pozostała część centrum

Rawenna – Pozostała część centrum

Via di Roma, zabudowana monotonnymi, oficjalnymi pałacami, przecina nowoczesne centrum Rawenny i kumuluje dużą część ruchu drogowego, przeciskającego się przez ulice horrendalnym systemem jednokierunkowym. W połowie ulicy po prawej stronie wznosi się bazylika Sant’ Apollinare Nuovo (codz. 8.00-12.00 i 14.00-19.00) — zwana Nuovo dla odróżnienia kościoła pod tym samym wezwaniem w Classe (patrz niżej) — kolejna budowla z VI w., postawiona przez Teodoryka i wyposażona w dwie mozaiki zaliczające się do najbardziej imponujących w Rawennie; pokrywają całą długość nawy głównej po obu stronach. Obie przedstawiają ceremonialne procesje męczenników — z jednej strony kobiet, z drugiej mężczyzn — niosących dary dla Chrystusa i Maryi usadowionych na tronach przy końcu alei palm daktylowych. Niektóre elementy mozaiki dotyczą samej Rawenny: można rozróżnić port w Classe oraz pałac Teodoryka w tle. Jako Got, Teodoryk należał do ariańskiego odłamu chrześcijaństwa, który nie uznawał absolutnej boskości Chrystusa; herezję tę Konstantynopol wyplenił tak z przyczyn teologicznych, jak i politycznych. Teodoryka usunięto z mozaik, a kościołowi zmieniono patrona na św. Marcina, znanego z kampanii antyheretyckich.

Spacerując na północ wzdłuż via di Roma, w ciągu pięciu minut dochodzi się do Baptysterium Ariańskiego (codz. 8.30-12.30 i 14.30-19.00) upamiętniającego tę walkę, przynajmniej z nazwy, a piękna mozaika plafonowa ukazuje dwunastu apostołów i chrzest Chrystusa. Via Diaz prowadzi stąd do Piazza del Popolo, centrum Rawenny, założonego przez Wenecjan w XV w. Kilka przecznic na południe od placu jest Tomba di Dante, chluba miasta, niewielki szary budynek wzniesiony w XVIII w. na miejscu wcześniejszego XV-wiecznego grobowca. Dante przybył do Rawenny, gdy wygnano go z Florencji i ród Da Polenta — znajdujący się wówczas u władzy — zapewnił mu schronienie, aby mógł ukończyć Boską komedię. Zmarł w 1381 r. i został pochowany w sąsiednim kościele San Francesco, budynku wielokrotnie przebudowywanym, którego fragmenty pochodzą z XIV w.

Idąc stąd kilka minut piechotą, wokół Piazza del Duomo, znajdujemy budynki, które budzą zainteresowanie jedynie jako zespół. Sama Duomo, i jej cylindryczna wieża, powstała pierwotnie w V w., lecz w wyniku trzęsienia ziemi w 1733 r. została całkowicie zniszczona, a wkrótce potem odbudowana w niewyróżniającym się stylu. Nie warto się przy niej dłużej zatrzymywać, lecz ciekawe jest Museo Arcivescovile (pn.-sb. 9.00-12.00 i 14.30-17.00 lub 18.00) w Pałacu Biskupim, z fragmentami mozaik z całego miasta i z pałacowym Oratorio Sant’Andrea (VI w.), ozdobionym mozaikami przedstawiającymi ptaki na łące ponad Chrystusem w zbroi, płaszczu i złoconej skórzanej spódniczce rzymskiego centuriona. Są tu również fragmenty pierwotnej katedry: ozdobny aleksandryjski tron z kości słoniowej, który w VI w. należał do biskupa Maksymiana, oraz kolisty marmurowy kalendarz z tego samego okresu, stosowany do wyliczania daty Wielkanocy i pochodnych świąt według dziewięcioletniego cyklu kalendarza juliańskiego.

Sąsiednie Baptysterium Neońskie (codz. 9.00-12.00 i 14.30-18.00, nd. 9.00-12.00) zostało przekształcone z rzymskiej łaźni. Pierwotna posadzka parteru zapadła się w grząski grunt i trzy metry pod ziemią można nadal oglądać pozostałości poprzedniego budynku. Wybór budowli ma swą logikę: w tych czasach chrzest odbywał się przez całkowite zanurzenie w wodzie, a melanż stylów jest najzupełniej udany — marmurowe inkrustacje dobrze się komponują z mozaikami proroków na bocznych łukach. Wykonaną z wydrążonych rurek z terakoty kopułę zdobią mozaiki ukazujące chrzest Chrystusa i portrety dwunastu apostołów.

Gastronomia i rozrywka

Najlepsze lokale gastronomiczne w Rawennie znajdują się opodal placu katedralnego, w kierunku Piazza San Francesco. Ca’ De Ven, przy via C. Ricci, to wykładana boazerią enoteca z olbrzymim wyborem win regionu Emilia-Romania, plus jedzenie. Dalej w stronę placu, przy via Mentana jest Da Renato, a za rogiem, na via R. Gessi, Guidarello, obie specjalizujące się w tradycyjnych potrawach, a jesienią w daniach grzybowych. Są również stołówki na dworcu i przy via G. Oberdan 8, a także oddział sieci Pizza Altero na via Camillo B Cavour. Oprócz jedzenia nie ma w mieście nic specjalnego do roboty. Magazyn informacyjny ECO 7 obejmuje program kin, koncertów i klubów na dość rozległym obszarze, łącznie z okolicznymi kąpieliskami nad Adriatykiem.

Okolice Rawenny: kościół Sant’Apollinare in Classe

Pozostałości starego portu Classe (pn.-pt. 9.00-12.00; jedna stacja na południe od Rawenny pociągiem lub jeden przystanek autobusem nr 4) są bardzo skromne — budynki rozgrabiono na materiał budowlany i starożytny port całkowicie zniknął w szlamie rzeki Uniti. Zachował się jednak jeden budynek — kościół Sant’Apollinare in Classe, który zaoszczędzono jako miejsce pochówku patrona Rawenny. Jest to typowa bazylika dość sporych rozmiarów, z odznaczającą się doskonałymi proporcjami fasadą, za którą kryje się wnętrze z pięknymi mozaikami. Wyróżnia się wyśmienite Przemienienie Chrystusa w apsydzie, które flankują Konstantyn IV nadający przywilej kościołowi raweńskiemu oraz święty Apolinary modlący się na tle naturalistycznego krajobrazu.

Jest to dziwny zabytek, a z jego zaświatową atmosferą nie licuje przebiegająca obok autostrada. Pobliska Pineta di Classe to długi pas cienistych pinii biegnący wzdłuż wybrzeża; Pineta San Vitale ciągnie się na północ. Latem nie ma tam wstępu ze względu na niebezpieczeństwo pożaru; w pozostałej części roku jest to popularna trasa rowerowa, choć gęste kłęby smogu nad szczytami drzew psują arkadyjski klimat. Łatwo stąd dojechać autobusem do raweńskich miejscowości plażowych MARINA ROMEA, MARINA DI RAVENNA i PUNTA MARINA. Jest to jednak niesympatyczny odcinek wybrzeża i lepiej go omijać.

Wybrzeże od Rawenny po Rimini

Z Rawenny nieśpieszny pociąg jedzie do Rimini, mijając po drodze szereg kąpielisk, które po jakimś czasie zlewają się w jedno. Nie jest to zbyt pociągająca część Włoch i nawet zainteresowani kąpielą morską powinni jechać prosto do Rimini. Jeśli upierasz się, by jednak trochę tu zamarudzić mimo problemów z algami (patrz niżej), bodaj najlepszym miejscem jest CERVIA, dawna wioska rybacka, która przekształciła się w coś w rodzaju kąpieliska dopiero jakieś trzydzieści lat temu. W pierwszą niedzielę po Wniebowstąpieniu biskup miasta wypływa na morze w towarzystwie flotylli małych łodzi, by dokonać zaślubin Cervii z morzem, rzucając w wody pierścień. Jest to oczywiście tradycja kontynuowana ku uciesze turystów, lecz pierwotną ideą było złożenie hołdu obfitości morza, z czego natura okrutnie sobie zadrwiła obfitością alg.

Leżące 8 km na południe CESENATICO rówież zawdzięczało swój byt przemysłowi rybackiemu, lecz rozwinęło się w duże kąpielisko z restauracjami okalającymi kanał portowy, zaprojektowany w 1502 r. przez Leonarda da Vinci dla Cesare Borgii. Wiele łodzi to nadal jednostki rybackie, lecz rejon portowy jest dość blichtrowaty, kwitnie także życie nocne. Na kanale znajduje się pływające Museo Marittima, ze zbiorami starych łodzi rybackich i handlowych, lecz poza tym nie ma tu żadnych atrakcji, chyba że ktoś lubi przypiekać się na słońcu.

BRUDNA SPRAWA

Od 1988 r. wybrzeże pomiędzy Rawenną a Rimini stanowi niemal strefę katastrofy ekologicznej, a przemysł turystyczny poniósł ogromne szkody z powodu ławicy glonów, która wypłynęła z laguny weneckiej i wylewa się na plaże gnijącą, śluzowatą papką. Ławica powstała na skutek zanieczyszczenia, prawdopodobnie z powodu zmieszania azotu i fosforu ze sztucznych nawozów, wymywanych przez Pad z detergentami i ściekami przemysłowymi. Małże i skorupiaki zostały zdziesiątkowane, a negatywne skutki, jakie odnosi turystyka stanowią poważne zagrożenie dla lokalnej gospodarki. Niewielu wakacjuszy gotowych jest dzielić kąpiel z głęboką na kilkanaście metrów warstwą cuchnącej mazi i nawet władze przyznają, że kąpiel jest niewskazana.

Podjęte w 1989 r. działania nie odniosły skutku i nic nie wtóży zmiany sytuacji, gdyż nikt nie wie na pewno, jaka jest przyczyna problemu. Obroty już się zmniejszyły o 40 procent i w porównaniu z poprzednimi sezonami plaże, korty tenisowe, kempingi i hotele są opustoszałe. Hotelarze i restauratorzy, któr/y pomogli w przetworzeniu 6S-kilometrowego odcinka wybrzeża w komercyjne wczasowisko, mają powody do przygnębienia. Przyznają, że nic innego tu nie ma, więc po co przyjeżdżać, skoro nie da się pływać?

W 1989 r. rząd przyznał miliony dolarów na oczyszczenie wód i istnieją plany wybudowania pływającej bariery, trzymającej ławicę z dala od plaż, i zainstalowania urządzeń do oczyszczania wody i walki z zanieczyszczeniem. Sugerowano również budowę pływalni. Prawdziwa kwestia to pytanie, czy Rzym powstrzyma jak dotąd całkowicie nieokiełznany rozwój przemysłowy na północy, który jest świętą krową rozkwitu gospodarczego Włoch.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.