TOSKANIA (TOSCANA)

W Toskanii zrodził się renesans i fakt ten nadał prowincji znaczenie wykraczające poza jej rolę polityczną. W XV i XVI w. artyści tacy jak Masaccio, Donatello i Michał Anioł tworzyli tu dzieła, które wywierają wpływ na malarzy i rzeźbiarzy aż do dzisiaj, a w każdym ważniejszym mieście we Włoszech w mniejszym czy większym stopniu da się dostrzec idee architektów toskańskich, szczególnie Brunelleschiego. Nawet język kraju nosi na sobie piętno Toskanii, gdyż korzenie nowowłoskiego wyrastają z dialektu, którym posługiwali się urodzeni w tym regionie Dante, Boccaccio i Petrarka.

Dla większości odwiedzających również pejzaż Toskanii stanowi archetyp Włoch. Jego elementy — okolone murami miasta, rzędy drzew cyprysowych, faliste wzgórza pokryte winoroślą — to klasyczne tło dzieł sztuki renesansu, tak dobrze znane z niezliczonych obrazów. Jeśli krajobraz Toskanii ma jakąś skazę, to jest nią popularność, jaką na siebie ściągnął swym urokiem, i pod wieloma względami najbardziej pamiętane i przyjemne jest zwiedzanie mniej znanych zabytków: odległe klasztory w rodzaju Sant’Antimo i Monte 01iveto Maggiore, dziwaczne uzdrowiska siarczane Bagno Vignoni i Satumia czy też eteryczny, poddany erozji obszar crete (kraterów) na południe od Sieny.

Co nie znaczy, że należy w toskańskich miastach pominąć uznane atrakcje. To prawda, że niewielu ludzi reaguje całkiem pozytywnie na Florencję, gdzie obecnie wydaje się, że każdy budynek wart obejrzenia jest opatulony w brezent i obstawiony rusztowaniem. Jakkolwiek niezachęcająco przedstawiać się mogą centralne ulice, wynagradzają to liczne inne atrakcje: galeria Uffizi z arcydziełami Botticellego, Rafaela, Tycjana i prawie wszystkich ważniejszych artystów renesansowych, wielkie cykle fresków w kościołach florenckich czy też bogactwo rzeźby florenckiej w Bargello i Museo dell’Opera del Duomo.

Mniej dwuznaczne reakcje wywołuje Siena. Ulice rozchodzące się promieniście do pięknego Campo — pochyłego rynku w kształcie muszli — składają się na jedno z najwspanialszych średniowiecznych miast w Europie; pozostały niemal doskonale zachowane, z wyśmienitymi dziełami sztuki w budynkach sakralnych i świeckich. Campo jest również sceną jedynego festiwalu w Toskanii, którego — Palio, nie wolno sobie darować i podczas którego odziani w stroje ludowe jeźdźcy dosiadają koni na oklep i cwałują po kocich łbach rynku.

Inne większe miasta, Piza i Lukka, stanowią wygodne punkty wjazdowe do prowincji — drogą lotniczą lub linią kolejową Rzym-Genua. Oba posiadają wspaniałe średniowieczne zabytki — w Pizie Krzywa Wieża i zespół katedralny, w Lukce szereg kościołów romańskich — lecz żadne nie może konkurować z urokiem Sieny. Pokusić się o to mogą mniejsze miasta na wzgórzach, większość skupiona na obszarze na zachód i południe od Sieny. Najbardziej znane jest San Gimignano, „miasto wież”, lecz dziś nadmierna popularność nie wychodzi mu na zdrowie. Lepszymi kandydatami na ucieczkę od wielkomiejskiej Toskanii są miasta winnic, Montepulciano i Montalcino, w których turystyka nie przesłoniła jeszcze lokalnego kolorytu i stylu bycia. Jedynym obszarem Toskanii nie wywierającym dobrego wrażenia jest wybrzeże. Na stałym lądzie jest ono niemal w całości zabudowane, z drogimi i nieciekawymi kompleksami plaż, pokrywającymi niemal każdy kosmyk piasku. Trochę cieplejsze słowa należą się głównym wyspom Archipelagu Toskańskiego, Elbie i Giglio, choć i one padły ofiarą własnego uroku; zdarza się, że kempingi są w sezonie zarezerwowane do ostatniego miejsca.

Kwestia sezonu występuje zresztą w odniesieniu do wszystkich choćby odrobinę bardziej znanych miejscowości w Toskanii. Szczególnie Florencja potrafi być w lecie koszmarem, kiedy pod Uffizi nie widać końca kolejki, a tłum wokół Dawida Michała Anioła mierzy trzydzieści rzędów. Znalezienie noclegu jest poważnym problemem od kwietnia do końca września, a niewiele mniejszym w pozostałej części roku; wcześniejsza rezerwacja telefoniczna jest w Toskanii właściwie niezbędna, niezależnie od poziomu cen. Trzeba pamiętać, że prowincja jest droga, nawet według kryteriów północnowłoskich, i ceny hoteli rzadko schodzą poniżej 40 000 L za dwójkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.